Opowieść o narkomance.


Pięć rozdziałów, a w nich cała historia.
Czemu zaczęłam to pisać? Na początku myślałam że piszę to bo chce odpocząć od głównego opowiadania - My Story About Guns N'Roses. Z biegiem czasu jakoś się w to wciągnęłam i mimo iż części są krótkie to włożyłam w nie naprawdę dużo serca.
Sens ukryty w opowiadaniu? Jakieś morały? Według mnie każdy interpretuje to opowiadanie w inny sposób.
Akcja toczy się przez niecałe trzy tygodnie, a giną dwie osoby i dowiadujemy się o śmierci kolejnych dwóch. Tak, lubię zabijać, ale tylko w opowiadaniach.
Bohaterowie? Dziewczyna i jej rodzice. Do końca nie wiadomo jak mają na imię. Przyjaciółka i wróg czyli Mary. Mary i jej rodzina. I dwóch chłopaków. Z początku oni również mieli być tymi "nieznanymi". Bez imienia i nazwiska w tym opowiadaniu. Ale wtedy zdałam sobie sprawę że nawet w adresie tego bloga pisze wyraźnie - My Story About Guns N'Roses...
W żadnym z rozdziałów "Opowieści o Narkomance" nie dawałam niczego od siebie tzn. nie robiłam dedyków, nie dziękowałam za zwiększającą się liczbę wyświetleń, nie przepraszałam że jakiś czas nic nie dodawałam. Tak miało być. Samo opowiadanie, nie szpecone przez moje wypowiedzi.
Z całości jestem bardzo zadowolona i uważam to za coś co naprawdę mi wyszło.

1. "Opowieść o narkomance".

2. "Opowieść o narkomance". 

3."Opowieść o narkomance". 

4."Opowieść o narkomance".

5. "Opowieść o narkomance".

1 komentarz:

  1. Powiedz mi tylko, co się stało z tamtym opowiadaniem? :<
    To opowiadanie jest genialne. Przecież wiesz. :D

    OdpowiedzUsuń